czwartek, 10 grudnia 2015

10 grudnia 2015 - Czwartek

CZYTANIA

(Iz 41,13-20)

Ja, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana odkupicielem twoim - Święty Izraela. Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę; ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym Izraela. Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Pan, wysłucham ich, nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela. Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą ziemię na wodotryski. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie. Ażeby widzieli i poznali, rozważyli i pojęli wszyscy, że ręka Pańska to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał.

(Ps 145,1.9-13)

REFREN: Pan jest łagodny i bardzo łaskawy

Będę Ciebie wielbił, Boże mój i Królu,

i sławił Twoje imię przez wszystkie wieki.

Pan jest dobry dla wszystkich,

a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła

i niech Cię błogosławią Twoi święci.

Niech mówią o chwale Twojego królestwa

i niech głoszą Twoją potęgę.

Aby synom ludzkim oznajmić Twoją potęgę

i wspaniałość chwały Twojego królestwa.

Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków,

przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie.

(Iz 45,8)

Niebiosa, spuśćcie sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków, niech się otworzy ziemia, i zrodzi Zbawiciela.

(Mt 11,11-15)

Jezus powiedział do tłumów: Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!

ROZWAŻANIE

Ojcze,

Długie lata biegłam przed siebie, do przodu, korzystając jedynie z siły własnych mięśni, ścięgien i kości. Wołałeś za mną nie raz. Oglądałam się za siebie słysząc głos. Czasem nawet zatrzymywałam się na chwilę zadziwiona Twą mową. Po chwili biegłam dalej po ścieżce swoich powinności, obowiązków, ambicji, aspiracji, wyobrażeń o własnym życiu.
Aż wreszcie stałam się pustynią. Wszystko, co stanowiło moje życie zaczęło umierać. Byłam chora. Bezsilna. Wynędzniała. Szukałam wody, lecz nigdzie jej nie było. Nie umiałam odnaleźć swoich źródeł w Tobie.

Ty mnie nigdy nie opuściłeś. Czuwałeś przy mnie stęskniony mojej bliskości. Ale ja wciąż byłam zajęta sobą. Pragnęłam zdrowia, życia, ale moje pragnienie nie gasło, nie spełniało się. To niezaspokojenie stało się przestrzenią naszego spotkania. Twoja głębia przywołała moją. 

Ojcze, dziękuję Ci, że Ty pierwszy ująłeś mnie za prawicę mówiąc mi: "Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą". Ty zamieniłeś pustynię w pojezierze i przywróciłeś mi życie. Dokonałeś we mnie Swoją Stwórczą Mocą uzdrowienia duszy i ciała.

Wychwalam Cie, Panie nieba i ziemi, bo dałeś mi zobaczyć, poznać i pojąć, że ręka Twoja to uczyniła.

Twoja Marta

Marta Kiela-Czarnik (Radca prawny i fotograf, żona Michała, mama Zuzanki, Aneczki i Franka.)

środa, 9 grudnia 2015

9 grudnia 201 - Środa

CZYTANIA

(Iz 40,25-31)

Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? - mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

Ps 103,1-4.8.10)

REFREN: Chwal i błogosław, duszo moja, Pana
Błogosław duszo moja, Pana

i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.

Błogosław duszo moja, Pana

i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy

i uleczy wszystkie choroby,

On twoje życie ratuje od zguby,

obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Miłosierny jest Pan i łaskawy,

nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

Nie postępuje z nami według naszych grzechów

ani według win naszych nam nie odpłaca.

Oto Pan przyjdzie, aby lud swój zbawić, błogosławieni, którzy są gotowi wyjść Mu na spotkanie.

(Mt 11,28-30)

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

ROZWAŻANIE

Dzisiaj sa urodziny mojej córki Judyśki. To już 6 rok. Ta Judyta. Pani Dyrektor, jak mówimy o niej w domu. A przecież chcieliśmy, żeby była silna, żeby miała swoje zdanie. Żeby była jak ta starotestamentowa Judyta.  A teraz walczymy z jej niezależnością na każdym kroku. Jakie to dziwne. Dlaczego? 

Podnoszę oczy i myślę: " Dlaczego Boże dajesz mi wolną wolę?". Dlaczego Jesteś taki cierpliwy? Ja nie jestem, no, czasem daję radę, ale tak rzadko. I kochasz mnie za nic. 
I chciałabym tak kochać Judytę. I być dla niej łaskawa. I uleczyć ją na wszystkie choroby - na nieznaną przyszłość. Bo jest moim dzieckiem, tak jak ja Twoim. 

Idę do Ciebie Boże, bo utrudzona jestem i obciążona. 

A Ty 

mnie pokrzep. 

A za Judytę dziekuję Ci Boże Ojcze. Dziękuję.

Agnieszka

(Żona Konrada, mama 10 letniej Werszki i 6 letniej Judysi, projektant wnętrz.)

wtorek, 8 grudnia 2015

8 grudnia 2015 - Wtorek, Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

CZYTANIA

(Rdz 3,9-15.20)

Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem. Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.

(Ps 98,1-4)

REFREN: Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda
Śpiewajcie Panu pieśń nową,

albowiem uczynił cuda.

Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica

i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,

na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.

Wspomniał na dobroć i na wierność swoją

dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi

zbawienie Boga naszego.

Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,

cieszcie się, weselcie i grajcie.

(Ef 1,3-6.11-12)

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu - my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie.

(Łk 1,28)

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.

(Łk 1,26-38)

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

ROZWAŻANIE

Próbując dotknąć tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, tej, która jest najpiękniejszą kobietą świata! 

W Bożym zmyśle została nam dana jako ta, która nas kocha, jest pełna czułości wobec nas, łagodności i pragnienia szczęścia, bo TEN, który dał życie każdej z nas, tego pragnie.
Ona dla mnie, dla Ciebie: Nosiła Jezusa pod swoim sercem. Wypowiadając swoje fiat ryzykowała wiele, a nawet życie! W wielkim trudzie szła do Betlejem. Rodziła swoje dziecko między zwierzętami, aby zaraz potem stać się uchodźcą i mieszkać z dala od tych, których kochała. Pielęgnowała, wychowywała i kochała swojego Syna, który był samą Miłością i gdy Jej Syna tak strasznie skatowali, wyszydzili, uznali za złoczyńcę...kiedy umierając wisiał na krzyżu - Ona Święta i Niepokalana z sercem, które miecz bólu przeszywał, to Ona na Jego prośbę wzięła mnie i Ciebie do siebie, to znaczy do swojego serca - tak jak Bóg!!!

Jest PIĘKNĄ kobietą, ikoną serca rozważającego wszystko (ona nie wiedziała, ona wierzyła i ufała Bogu w każdej sytuacji każdorazowo wypowiadając swoje " amen").

Pomyśl ilu rzeczy nie rozumiesz? Z czym się zmagasz, co cię boli, a może jakiś  ból nosisz w sobie  latami? Widzisz to, że Ona wie, o czym będziesz do Niej mówiła?
Dziś zaproś ją do swojego serca, jak dar od samego  Boga! Ona przyjęła Ciebie i mnie w krwawiącym sercu, w najbardziej dramatycznej chwili Jej życia, i pokochała. 

Jest przy mnie i przy tobie. Chce być w tym, co dla nas trudne i niezrozumiałe... 
Pamiętaj, że gdzie Ona jest, tam zstępuje Duch Święty i całe Niebo! 

Ada Łyskawa

( KOBIETA twórcza. ŻONA, która wciąż chce KOCHAĆ bardziej swojego męża :) MAMA czwórki dzieci, od roku (kiedy urodził się Beniaminek), kompletnie nie ogarniająca porządku w mieszkaniu :) Z 11 letnim stażem małżeńskim, we wspólnocie PMM- Przyjaciół Miłości Miłosiernej - www.przyjacielemm.pl Marząca o rodzinnym zwiedzeniu Podlasia i Suwałk, własnym domu/mieszkaniu, samochodzie, który pomieści nas wszystkich i pogłaskaniu delfina :) )

Dziś towarzyszy nam ikona Matki Bożej Pięknej Miłości

poniedziałek, 7 grudnia 2015

7 grudnia 2015 - Poniedziałek

CZYTANIA

(Iz 35,1-10)

Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Saronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto - pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód; badyle w kryjówkach, gdzie legały szakale na trzcinę z sitowiem. Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą. Nie przejdzie nią nieczysty, gdy odbywa podróż, i głupi nie będą się tam wałęsać. Nie będzie tam lwa, ni zwierz najdzikszy nie wstąpi na nią ani się tam znajdzie, ale tamtędy pójdą wyzwoleni. Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.

(Ps 85,9-14)

REFREN: Oto Bóg przyjdzie, ażeby nas zbawić

Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:

Oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.

Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych, 
którzy się Go boją,

i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Spotkają się ze sobą łaska i wierność,

ucałują się sprawiedliwość i pokój.

Wierność z ziemi wyrośnie,

a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam obdarzy szczęściem,

a nasza ziemia wyda swój owoc.

Przed Nim kroczyć będzie sprawiedliwość,

 a śladami Jego kroków zbawienie.

Oto przyjdzie Król, Pan ziemi, i zdejmie z nas jarzmo niewoli.

(Łk 5,17-26)

 Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga? Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy powiedzieć: Wstań i chodź? Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - rzekł do sparaliżowanego: Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu! I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj.



ROZWAŻANIE

Zanim urodziły się moje dzieci, wyobrażałam sobie, że to ja, my jako rodzice, będziemy prowadzić je do Pana. Że takie nasze zadanie, nasza rola. I pewnie tak jest. Jednak zrozumiałam też, że to wszystko nie zawsze jest takie proste i jednoznaczne. Zrozumiałam, że czasami to ja jestem takim paralitykiem a one, moje małe dzieci, zanoszą mnie do Pana. Pozwalają mi zbliżyć się do Niego i zrozumieć chociaż kawałek Tajemnicy.

Czasami zanoszą mnie do Niego wtedy, kiedy słyszę modlitwę mojego syna, tak prostą i ufną: "Panie Boże, proszę Cię, żeby Pan Jezus przyszedł już na Ziemię". A ja? Jednak boję się tego czasem i skupiam się na przerażających obrazach końca, nie potrafię się z taką radością i wyczekiwaniem w ten sposób modlić. On jednak dostrzegł w tym to, co ważne - przecież to Pan Jezus przyjdzie do nas!

Czasami zanoszą mnie do Niego w złożonych rączkach mojej dwuletniej córki przed śniadaniem. Ja już głodna i zdenerwowana marzę o tym, żeby wreszcie usiąść i zjeść. A jej rączki przypominają o tym, że to czas by zatrzymać się i podziękować.

Czasami zanoszą mnie do Niego poprzez wspólne czytanie Słowa Bożego i wspólną modlitwę, wtedy kiedy mój syn pokazuje mi inną perspektywę. Tak jak ostatnio zauważył, że bez Szymona z Cyreny Jezus może by nie dotarł na Golgotę, bo już nie dałby rady. A ja? Dzień wcześniej w kościele zastanawiałam się, czy Pan Bóg na pewno wymyślił to tak, żeby liczyć na nas, nieudolnych, w procesie zbawienia naszych bliskich. Przecież On może to załatwić, ma taką moc, więc po co Mu ja? A wtedy mój pięciolatek uświadomił mi, po co Panu Bogu Szymon z Cyreny... i ja.

Czasami zanoszą mnie do Niego poprzez pytania, które mi zadają, które dają mi wiele do myślenia i inspirują do poszukiwania. Uczą mnie też cierpliwości, zaufania, zawierzania Bogu spraw codziennych, pokazują co jest w życiu ważne.

Dzięki Ci, Boże, za moje dzieci, za to, że zanoszą mnie do Ciebie.

Bětka
(Żona i mama dwójki dzieci.)

niedziela, 6 grudnia 2015

6 grudnia 2015 - Druga Niedziela Adwentu

CZYTANIA
(Ba 5,1-9) 
Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego, a przywdziej wspaniałe szaty chwały, dane ci na zawsze przez Pana. Oblecz się płaszczem sprawiedliwości, pochodzącej od Boga, włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego! Albowiem Bóg chce pokazać wspaniałość twoją wszystkiemu, co jest pod niebem. Imię twe u Boga na wieki będzie nazwane: Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności! Podnieś się, Jeruzalem! Stań na miejscu wysokim, spojrzyj na Wschód, zobacz twe dzieci, zgromadzone na słowo Świętego od wschodu słońca aż do zachodu, rozradowane, że Bóg o nich pamiętał. Wyszli od ciebie pieszo, pędzeni przez wrogów, a Bóg przyprowadzi ich niesionych z chwałą, jakby na tronie królewskim. Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana. Na rozkaz Pana lasy i drzewa pachnące ocieniać będą Izraela. Z radością bowiem poprowadzi Bóg Izraela do światła swej chwały z właściwą sobie sprawiedliwością i miłosierdziem. (Ps 126,1-6)
 REFREN: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas Gdy Pan odmienił los Syjonu,
 wydawało się nam, że śnimy.
 Usta nasze były pełne śmiechu,
 a język śpiewał z radości. Mówiono wtedy między poganami:
 „Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
 Odmień znowu nasz los, Panie,
 jak odmieniasz strumienie na Południu. Ci, którzy we łzach sieją,
 żąć będą w radości.
 Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew,
 Lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy. (Flp 1,4-6.8-11)
 Zawsze w każdej modlitwie, zanoszę prośbę za was wszystkich - z powodu waszego udziału w [szerzeniu] Ewangelii od pierwszego dnia aż do chwili obecnej. Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa. Albowiem Bóg jest mi świadkiem, jak gorąco tęsknię za wami wszystkimi [ożywiony] miłością Chrystusa Jezusa. A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, [nabytym] przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga. (Łk 3,4.6)
 Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. (Łk 3,1-6)
 Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.


ROZWAŻANIE
Czasami bywam w centrach handlowych. Niestety przed świętami również. Chodzę i widzę te wszystkie przepiękne rzeczy. Z wystaw przebija przepych. Wszystko się świeci, jest piękne. Od razu wpadam w myślenie o tym, ile rzeczy chciałabym mieć, a ile nie mogę. Coś nowego do ubrania na święta. Jakieś sukienki dla dziewczynek i koszule dla chłopców. Jakiś nowy obrus, albo jeszcze inną rzecz zdobiącą dom i czyniącą go odświętnym. Aaaa, ratunku! Panie Boże. Nie chcę tego myślenia. Przypominam dzieciom, o co chodzi w tych świętach, że nie o prezenty i całą tę materialną stronę, ale o Boga. Boga, który narodził się w stajni. Wymagam od dzieci, żeby umiały dostrzec istotę Bożego Narodzenia a sama myślę, że chciałabym, żeby było pięknie i „na bogato”.

Na szczęście Pan Bóg przychodzi z pomocą i otrzeźwia Swoim słowem. Mówi, że mam „przywdziać szaty sprawiedliwośi” i „płaszcz oraz koronę chwały”. Czyni mnie królową i moje dzieci książętami. Przypomina, jak wiele uczynił w moim życiu. To jest bogactwo, o które mam zabiegać. I od razu wszystko staje się prostsze.

Myślę też o słowie na temat „prostowania ścieżek Panu”, jak jestem wdzięczna, że Pan Bóg daje nam żyć w prostocie. Że nas powołał do małżeństwa i bycia rodzicami. Że to wszystko jest właśnie takie proste. Jest mąż, żona, dzieci. Że mamy rok liturgiczny i te wszystkie okresy, które pomagają przeżywać życie i wychowywać dzieci. Że jak jest Adwent, to mamy wieniec i kalendarz adwentowy. Wiemy, na co czekamy. Możemy dzieciom tłumaczyć świat i pokazywać, co jest punktem odniesienia. Życie w orbicie Boga rzeczywiście jest źródłem pokoju i radości.

Danka

(Prawie 35 lat, mama Tymona, Uli, Adama, Małgosi i Antosi. Aktualnie nieaktywna zawodowo pedagog i psychoterapeutka, od 15 lat na Drodze Neokatechumenalnej, ciągle w drodze.)

sobota, 5 grudnia 2015

5 grudnia 2015 - Sobota

CZYTANIA

(Iz 30,19-21.23-26)
To mówi Pan Bóg, Święty Izraela: Zaiste, o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz gorzko płakał. Rychło okaże ci On łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci. Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: To jest droga, idźcie nią!, gdybyś zboczył na prawo lub na lewo. On użyczy deszczu na twoje zboże, którym obsiejesz rolę, a chleb z urodzajów gleby będzie soczysty i pożywny. Twoja trzoda będzie się pasła w owym czasie na rozległych łąkach. Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która została przewiana opałką i siedlaczką. Przyjdzie do tego, iż po wszystkich wysokich górach i po wszystkich wzniesionych pagórkach znajdą się strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy upadną warownie. Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.

(Ps 147,1-6)

REFREN: Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu

Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu,

słodko jest Go wychwalać.

Pan buduje Jeruzalem,

gromadzi rozproszonych z Izraela.

On leczy złamanych na duchu

i przewiązuje im rany.

On liczy wszystkie gwiazdy

i każdej nadaje imię.

Nasz Pan jest wielki i potężny,

a Jego mądrość niewypowiedziana.

Pan dźwiga pokornych,

karki grzeszników zgina do ziemi.

(Iz 33,22)

Pan naszym sędzią, Pan naszym prawodawcą, Pan naszym królem! On nas zbawi!

(Mt 9,35-10,1.6-8)

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!


ROZWAŻANIE

Dzisiejsze czytania to wyraz wielkiej miłości Boga do mnie. Pan hojnie błogosławi, nie będę głodna ani spragniona, mam Kim i czym żyć.

Jezus obchodzi na swoich nogach, w trudzie i zmęczeniu WSZYSTKIE miasta i wioski, leczy WSZYSTKIE choroby i słabości i lituje się nad ludźmi. Słyszycie kto? Bóg! Tylko dlatego, że jesteśmy znękani i porzuceni jak owce bez pasterza; tylko dlatego, że nas kocha. Jak wielkie i czułe serce ma Jezus dla każdego z nas, dla mnie, która miotam się między kuchnią a stołem, między własną łagodnością a zdenerwowaniem, między przepraszaniem a wdzięcznością. Uderza mnie gotowość z jaką Bóg chce dawać siebie, darmo, z miłości.

A czy ja rzeczywiście o to proszę? Czy mam tyle pokory i wiary, by zapraszać Go do moich najskrytszych dolegliwości i braków? Izajasz mówi: ledwie usłyszy, odpowie ci. Czy w mojej codzienności, zmęczeniu, zabieganiu i hałasie, w moim chlebie ucisku i wodzie utrapienia (jakim Poetą ten nasz Bóg!) potrafię spojrzeć ponad to, co robię, za czym gonię? Czy pozwalam, by Bóg do mnie mówił: To jest droga, idźcie nią?

Tyle razy brak mi wytrwałości w kołataniu, dobijaniu się do Boga, przecież ma na głowie tyle ważniejszych spraw, moje małe problemy są do przeżycia, poradzę sobie sama. A to przecież zwykła pycha, przecież Bóg, który tak się zniżył dla nas, może wszystko. Wystarczy prosić i zaufać.

Uczę się od dzieci skuteczności ciągłego wypraszania i wytrwałej modlitwy błagalnej, zaufania i powierzania swoich problemów Ojcu, którego niebieskie królestwo jest już bliskie...

Natalia
(Mama Krysi, Stasia i Józia, od 6 lat żona Kuby i w ruchu duchowości małżeńskiej Equipes Notre-Dame.)

piątek, 4 grudnia 2015

4 grudnia 2015 - Piątek

CZYTANIA

(Iz 29,17-24)

To mówi Pan Bóg: Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród, a ogród za bór zostanie uznany? W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i odprawiają sprawiedliwego z niczym. Dlatego tak mówi Pan, Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie, bo gdy ujrzy swe dzieci, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela. Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie.

(Ps 27,1.4.13-14)

REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,

kogo miałbym się lękać?

Pan obrońcą mego życia,

przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,

żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu

przez wszystkie dni życia,

Abym kosztował słodyczy Pana,

stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana

w krainie żyjących.

Oczekuj Pana, bądź mężny,

nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Oto nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich.

(Mt 9,27-31)

Gdy Jezus przychodził, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: Ulituj się nad nami, Synu Dawida! Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie! Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.


ROZWAŻANIE

Myślę, że Adwent jest naprawdę wspaniałym czasem. I to nie dlatego, że kończy się Bożym Narodzeniem, ale dlatego, że to wielka szansa, żebym przypomniała sobie to, co jest bezwzględnie najważniejsze, a o czym jakoś tak w tej przepięknej (acz bywa że męczącej) codzienności, nie zawsze pamiętam.

Nie jestem niewidoma, nie noszę nawet okularów, ale wiem, że to dzisiejsze Słowo jest na pewno do mnie. Co przysłania moje oczy, moje serce, bym każdego dnia żyła pełnią wiary? Wiary, która radośnie nastraja moje serce, moje słowa i gesty. Pan jest blisko!

Podejrzewam, że większość z nas ma w sobie wiele strachu i obaw patrząc na świat i to zło, które chyba już z każdej strony chce się wcinać do naszych domów. Miałam etap strachu, smutku, przygnębienia, szczególnie w połączeniu z widokiem naszych roześmianych i beztroskich dzieci. Wiecie o czym mówię? Takie patrzenie na świat i życie było właśnie jak jakaś choroba oczu. Na wszystko patrzyłam przez pryzmat niebezpieczeństw, wiele spraw traciło sens. Nie da się tak żyć. Na szczęście Pan przychodzi i uzdrawia, jeśli tego chcemy, jeśli Mu się oddajemy, patrzymy dalej, w perspektywie wieczności. Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Odkryłam w pewnym momencie, że teraz właśnie jest czas, w którym żyję, innego nie będzie, to teraz jest mój czas, kiedy mogę się zbawić. Ja sama, ale przede wszystkim w moim małżeństwie, w moim macierzyństwie, to jedyna moja droga. Pan obrońcą mego życia.

Zaczęłam ostatnio myśleć czy jestem gotowa na koniec świata, ale bez strachu, tak z nadzieją i pokojem. Próbuję obrać właściwy kurs – czekać na Pana w pokoju, w spokojnym byciu z dziećmi, bez presji, że mam potworny bałagan, w radości z każdej chwili, nawet tej pełnej marudzenia. Nie przejmuję się zniszczonymi ścianami w naszym nowym domu, tym że z obiadem znowu nie zdążyłam na czas, że jeszcze tyle roboty a dzień się znów kończy, że pół dnia siedzę na schodach, żeby asekurować raczkującego synka, że znowu katary, dziecięce kłótnie... Adwent mnie zawsze sprowadza do pionu, by zająć się tym, co ważne, że skoro nie wiem, co będzie jutro, to dzień wykorzystuję maksymalnie, nieustannie dziękując w myślach za to, co piękne i zwyczajne, ale i to, co trudne, czym zostałam (lub nie zostałam) obdarzona. Zauważam też, że gdy przestaję dziękować staję się smutna i markotna, o wiele mniej szczęśliwa. Ważne by być – ze sobą, z mężem, z dziećmi – by patrzeć oczyma wiary, wszędzie zapraszać Boga, który nas szalenie kocha. Wszystko jest łaską.

Nabierz odwagi i oczekuj Pana. 
Pan obiecuje, że przyjdzie i nas uzdrowi. Nie bójmy się, nabierzmy odwagi! Pamiętam jak ojcowie z Brazylii, których swego czasu spotkałam na czuwaniu opowiadali, że my w Europie to mamy słabą wiarę, że u nich to cuda się dzieją nieustannie (np. pewnemu chłopu wszystkie zęby na mszy wyrosły, bo po prostu prosił ;). Ci dwaj niewidomi nie zostali uzdrowieni, bo Pan tak obiecał. Uzdrowiła ich wiara, ich otwarte serca! To wielka nadzieja dla każdego z nas.

Kochane, życzę Wam pięknego Adwentu, spędzonego na tym, co ważne, bez pośpiechu i stresów, w wielkim dziękczynieniu za dosłownie wszystko, w nieustannym uwielbieniu Boga, w czujnym czekaniu na Niego, który przyjdzie z mocą.
Baszka
(Żona Bogumiła, mama (na pełen etat) Werci, Marysi i Jaśka. Od 6 lat związana z ruchem Equipes Notre-Dame.)