niedziela, 18 grudnia 2016

19 grudnia 2016 - Poniedziałek



CZYTANIA

(Sdz 13,2-7.24-25a)
W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pana ukazał się owej kobiecie mówiąc jej: Otoś teraz niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich. Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego - pełne dostojeństwa. Rzekł do mnie: Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci. Porodziła więc owa kobieta syna i nazwała go imieniem Samson. Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił. Duch Pana zaś począł na niego oddziaływać.

(Ps 71,3-6.16-17)
REFREN: Będę opiewał chwałę Twoją, Boże

Bądź dla mnie skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić.
Bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą,
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od lat młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
od łona matki moim opiekunem.

Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

Korzeniu Jessego, który stoisz jako sztandar narodów, przyjdź nas uwolnić, racz dłużej nie zwlekać.

(Łk 1,5-25)
Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: Nie bój się Zachariasz! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały. Na to rzekł Zachariasz do anioła: Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku. Odpowiedział mu anioł: Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Tak uczynił mi Pan - mówiła - wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi.


ROZWAŻANIA

Boże, tak wiele dzieje się wokół...
Tak wiele spraw, tak wiele krzątaniny...
Tak wiele informacji, tak wiele szumu...
Tak wiele sprzeczności, tak mało pewności...

Ty chcesz mnie jednak wyrywać z gonitwy. Dajesz mi przestrzeń i prawo łapania życiodajnego oddechu. Jesteś podporą, która pomaga mi nie zatracić siebie i Ciebie.
Ocalasz mnie i dajesz mi nadzieję. 
Bądź dla mnie dalej skałą schronienia.
Strzeż pokoju w moim sercu jak warownego zamku.

D.


(c) Mamy Adwent



sobota, 17 grudnia 2016

18 grudnia 2016 - Czwarta Niedziela Adwentu



CZYTANIA

(Iz 7,10-14)
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! Lecz Achaz odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę. Wtedy rzekł [Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.

(Ps 24,1-6)
REFREN: Przybądź, o Panie, Tyś jest Królem chwały

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
i nie przysięgał fałszywie.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.

(Rz 1,1-7)
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. [Jest to Ewangelia] o Jego Synu - pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa. Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!

(Mt 1,23)
Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami.

(Mt 1,18-24)
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.


ROZWAŻANIE

Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie : Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego , i Pana Jezusa Chrystusa!

Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Co to dla mnie znaczy, że mnie kocha?  Jak? Jak moja mama, która mnie pokaleczyła? Czy jest uosobieniem mojego ojca, którego nie było w moim życiu? Jak doświadczyć miłości Boga i uwierzyć, ze On jest Miłością? Trudno to pojąć. I patrzę na to z perspektywy dziecka, któremu nic nie powinno się udać. Nie powinno się udać, bo ono było zdane na porażkę. Samotne. I patrze z perspektywy wydarzeń. Spotkałam dobrego człowieka – pomógł mi, otworzył serce. Jeden, drugi, trzeci. Tyle dobrych wydarzeń mnie spotkało. Aż do dziś. Patrzę z pozycji posiadanej rodziny. Urodzenia dzieci. Posiadania tych dóbr materialnych, które inwentaryzują Rodzinę. I widzę to wszystko, małe cuda, które nie powinny się udać, a jednak się wydarzyły. Dotoczyły mnie do dnia dzisiejszego. Tyle niemożliwych się spełniło. Ta troska Niewidzialna a taka konkretna. W ludziach. I Miłość, która przychodzi i przenika mnie. Poprzez ludzi. Jestem Umiłowana.

Ryba


(c) Mamy Adwent

piątek, 16 grudnia 2016

17 grudnia 2016 - Sobota



CZYTANIA

(Rdz 49,2.8-10)
Jakub zwołał swoich synów i powiedział do nich: Zbierzcie się i słuchajcie, synowie Jakuba, słuchajcie Izraela, ojca waszego! Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon! Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić? Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!

(Ps 72,1-4.7-8.17)
REFREN: Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie

Boże, przekaż Twój sąd Królowi,
a Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu.
Aby Twoim ludem rządził sprawiedliwie
i ubogimi według prawa.

Niech góry przyniosą pokój ludowi,
a wzgórza sprawiedliwość.
Otoczy opieką ubogich z ludu,
będzie ratował dzieci biedaków.

Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość
i wielki pokój, aż księżyc nie zgaśnie.
Będzie panował od morza do morza,
od Rzeki aż po krańce ziemi.

Niech Jego imię trwa na wieki,
jak długo świeci słońce, niech trwa Jego imię.
Niech Jego imieniem wzajemnie się błogosławią,
niech wszystkie narody ziemi życzą Mu szczęścia.

Mądrości Najwyższego, która urządzasz wszystko mocno i łagodnie, przyjdź i naucz nas drogi roztropności.

(Mt 1,1-17)
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.


ROZWAŻANIE

Wybrałam datę, pomyślałam – w piątek wieczorem znajdę czas. Oczywiście, jak w większości sytuacji znalezienie go graniczy z cudem, a właściwie – jest nim.

Niemniej, istotniejsze jest to, że niezależnie od wszystkiego w około: od antybiotyku Maurycego, egzaminu Idy, jasełek Łucji, teściowej w szpitalu, teścia pod opieką, porządków nie do ukończenia, spowiedzi, która zawsze nie w porę; zakupów, gości, prania, prasowania, zaległego pisania, wizyt u lekarzy, reorganizacji logistycznej z powodów wyżej wymienionych i innych; niezależnie od marnego śniegu, który nawet nie przykrył jesiennego błota, niezależnie od zimna i ciemna, od kawy, na którą nie ma czasu, od – znowu – czterech godzin snu, od rozlanej herbaty, od kwiatków niepodlanych, od kartek rozrzuconych; a nawet niezależnie od grudniowej nostalgii, cichych łez, trudnych spraw, małżeńskich dyskusji bez konsensusu, wychowawczych potyczek bez natychmiastowych efektów, niezależnie od w s z y s t k i e g o  – Jezus naprawdę się narodził.

Wiele razy słyszałam „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama...”. Ale pierwszy raz pomyślałam – to jest prawdziwe drzewo genealogiczne, takie jak Twoje, moje, naszych przyjaciół. Każdy je ma. Może czasem poszarpane, korzenie słabe, gałęzie połamane; ale jednak. A więc właściwie – w świetle zapisu Mateusza ewangelisty nawet nie chodzi o wiarę. Po postu: to są fakty. Jezus naprawdę się narodził.

Przyjdź Jezu na mój świat, do niego; do mojego serca, do naszego domu, życia. Tak samo naprawdę. Amen.


Hania


(c) Mamy Adwent

czwartek, 15 grudnia 2016

16 grudnia 2016 - Piątek



CZYTANIA

(Iz 56,1-3a.6-8)
Tak mówi Pan: „Zachowujcie prawo i przestrzegajcie sprawiedliwości, bo moje zbawienie już wnet nadejdzie i moja sprawiedliwość ma się objawić. Błogosławiony człowiek, który tak czyni, i syn człowieczy, który się stosuje do tego: czuwając, by nie pogwałcić szabatu, i pilnując swej ręki, by się nie dopuściła żadnego zła. Niechże cudzoziemiec, który się przyłączył do Pana, nie mówi tak: «Z pewnością Pan wykluczy mnie ze swego ludu!» Cudzoziemców zaś, którzy się przyłączyli do Pana, ażeby Mu służyć i ażeby miłować imię Pana i zostać Jego sługami, wszystkich zachowujących szabat bez pogwałcenia go i trzymających się mocno mojego przymierza przyprowadzę na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy. Całopalenia ich oraz ofiary będą przyjęte na moim ołtarzu, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów”. Tak mówi Pan Bóg, który gromadzi wygnańców Izraela: „Jeszcze mu innych zgromadzę oprócz tych, którzy już zostali zgromadzeni”.

(Ps 61 (66) 2-3,5,7-8)
REFREN: Niech Ciebie, Boże, sławią wszystkie ludy.

Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi,
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.

Niech się narody cieszą i weselą,
że rządzisz ludami sprawiedliwie
i kierujesz narodami na ziemi.

Ziemia wydała swój owoc,
Bóg, nasz Bóg nam pobłogosławił.
Niechaj nam Bóg błogosławi,
niech się Go boją wszystkie krańce ziemi.

Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego, wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.

(J 5,33-36)
Jezus powiedział do Żydów: „Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście na krótki czas radować się jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał”.


ROZWAŻANIE

Chciałabym zmienić się w romańską katedrę, jeśli rzeczywiście dzięki swej wysokości mogłabym doświadczyć Twojej bliskości, Panie... Ty jednak onieśmielasz mnie Twoją łaskawością, bo w Swoim wielkim miłosierdziu pochylasz się nade mną…

On schylił się nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady
i z kałuży błota.

Ojcze, posłałeś na świat Swego Syna, poprzez którego i w którym przyniosłeś ludziom zbawienie. 

Często wyobrażam sobie Ciebie, Jezu ukrzyżowany i zmartwychwstały, jako ogromne drzewo, które zapuściwszy korzenie w ziemi, konarami swymi sięga wysoko w niebo, byśmy my, ludzie mogli się po Tobie wspinać w ramiona Ojca. W Tobie, Jezu, mamy dostęp do Ojca.

Choć jestem cudzoziemcem z obcego kraju, Ty, Boże zawalczyłeś o mnie, włączyłeś mnie w krąg Twoich zbawionych. Pragnę oglądać Twoje pogodne oblicze i doświadczać radości w Twoim domu modlitwy.

Ty rzeczywiście jesteś dobrym Pasterzem! Przecież to Ty mnie odnalazłeś, obdarzyłeś wiarą, dodajesz otuchy i nadziei na mojej drodze pośród przeciwności, mroku, niepewności.

A tym, co najbardziej mnie nieustannie zaskakuje jest Twoja Obecność tu i teraz. Nie kiedyś tam, nie w filozoficznych rozważaniach, ale w konkrecie mojego życia.
To przecież Twego zbawienia doświadczam, Panie, gdy przerastają mnie problemy z moją nastoletnią córką i gdy powracają pozbawiające mnie życia koszmary mego dzieciństwa, i gdy czuję się samotna w moim  małżeństwie i rodzicielstwie, bo trudno mi zrozumieć się z mężem. Jeśli w problemach, które mnie spotykają podejmę wysiłek, by skierować wołanie do Ciebie, gdy w swojej bezsilności wobec tego, co mnie przerasta, zaufam Tobie i poproszę Cię o pomoc, nigdy nie jestem zawstydzona. Ty, Boże zawsze bierzesz mnie w opiekę, a rozwiązania, które od Ciebie pochodzą, są pełne delikatności i łagodności.


Marta



(c) Mamy Adwent

15 grudnia 2016 - Czwartek



CZYTANIA

(Iz 54,1-10)
Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego , nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta. Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów; Odkupicielem twoim - Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel. Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem, że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię; tak teraz przysięgam, że się nie rozjątrzę na ciebie ani cię gromić nie będę. Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą.

(Ps 30,2.4-6.11.12a.13b)
REFREN: Sławię Cię Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie mój, Boże, z krainy umarłych
wywiodłeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o jego świętości.
Gniew jego bowiem trwa tylko chwilę,
a łaska Jego przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.

(Łk 7,24-30)
Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.


ROZWAŻANIE

Poprosiłam Elę o możliwość napisania czegoś na 15 grudnia nie mając świadomości, o czym będzie Słowo na ten dzień. Nogi mi potem zadrżały na świadomość, jakie Słowa mi dano, szczególnie że piszę to dzień wcześniej - w wyjątkowym dla mnie dniu.

Dzisiaj mija 2 lata od momentu, w którym kawałek mojego serca na zawsze się zatrzymał - poprzez stratę mojego nienarodzonego dziecka. Najgorsza we wszystkim była konieczność przeżycia tego w szpitalu i usłyszenie wyroku parę tygodni przed faktem (straciłam dziecko przez poronienie zatrzymane).

Czułam, że świat się zawala i chcę sobie wydrzeć serce. Pewnie każdy z nas ma takie chwile, niekoniecznie z powodu konieczności pożegnania kogoś, kogo się jeszcze nie zdążyło powitać. Są to różne sytuacje z życia. Ja w tym momencie widziałam, że stoję u zbiegu dróg. Czy „obrażę się” na Boga, czy powiem „mój ból zawierzam Tobie”.

Najłatwiej chyba się obrazić i zezłościć jak pięcioletnie dziecko, bo nie dostałam "cukierka", czyli tego, czego akurat chciałam. Jednak wiem że to nie Bóg zabrał mi dziecko. Bo Bóg nie chce śmierci małych dzieci. I nie! Nie powiem "Bóg tak chciał!". Bo nie chciał!! Dlatego wierzę, że jeśli coś złego dzieje się w naszym życiu to ostatnia rzecz, którą powinniśmy robić to winić Boga. Jaki był powód pewnych naszych wydarzeń, dowiemy się na pewno - ale później. Może za 30 lat przez innego człowieka, a może za jakiś czas z ust samego Boga.

Powiem Wam, że w tym całym krzyczącym nieszczęściu był u mnie żal największy na świecie, ale za to w płaczu, w którym przytulam się do nóg Boga, a On mnie gładzi po głowie. W końcu to nasz Tato! Czy kiedy mieliście gorączkę jako małe dzieci, głaskanie mamy nie dawało Wam nadziei? Patrzyłam w biały, szpitalny sufit i czułam wbrew pozorom wielką nadzieję mimo wszystko, jakbym wiedziała już wtedy, że Pan moje ścieżki wyprostuje.

Mieliście coś takiego? Ja wtedy doświadczyłam, że mogę poznać bardziej Boga w cierpieniu, rozkochać się w Nim. Że wtedy poznaję Jego ciepło. Że przez to mogę rozkochać się w cierpieniu. Nie chodzi mi o to, że cierpienie jest dobre, bo nie jest! Ale że w cierpieniu hartuję ciało i duszę, otrzymuję wytrwałość i odwagę, w cierpieniu uszlachetniam siebie, a w końcu... czy z każdym bólem nie staję się choć trochę podobna do tego, który zapłakał wisząc na Krzyżu?

Co do dzisiejszego słowa: płodność i rodzenie równa się z bólem i cierpieniem, a macierzyństwo z ogromnym wysiłkiem i codzienną obawą oraz troską o dziecko. Jakże beztroskie byłoby życie bez dzieci! Nie czułybyśmy bólu porodu i bólu codziennego życia! Ale czy jeśli życie byłoby bez bólu to byłoby więcej warte? Może życie bez dzieci byłoby warte milion razy mniej. A jednak w tym codziennym wysiłku i często bólu kochamy bardziej; tak, że więcej się nie da.

Pan obiecuje w Słowie, że jeszcze będzie pięknie. Że po cierpieniu nagrodzi i ukoi i da nam ogromną radość. Stawia tylko jeden warunek. Aby w momencie cierpienia przyjąć Jego samego i Jego obietnicę nie za mamienie, tylko za pewnik. On to przyjęcie doceni.

Docenił chyba również to zawierzenie w moim życiu, bo po dwóch pierwszych poronieniach, o których nie pisałam jeszcze dał mi Zosię jako dowód na swoje istnieje i na swoje obietnice. A 7 miesięcy temu do Zosi dołączył Beniaminek. I jestem pewna, że da mi obiecane dobro dla moich dzieci.

Panie, zawierzam Ci wszystko co mam i wszystko, co we mnie jest  :).

Nie wiem kim jesteś Aniołku - czy chłopcem, czy dziewczynką, ale wiem że jesteś bardzo radośnie uśmiechnięty i masz ogromne oczy - tak jak Twoje rodzeństwo na ziemi :) Dwa starsze od Ciebie Aniołki są na pewno tak samo piękne i fikają po chmurkach ;) Pana Boga pewnie już boli głowa od śmiechu i rozrabiania Waszej Trójki!! Tylko grzecznie mi tam! Jak mama się z Wami spotka, to sobie pogadamy!! ;)

I właśnie dwa lata temu, w najcięższym dla mnie  miesiącu w roku natknęłam się na tego bloga. Słuchając równocześnie "Plastra Miodu" czytałam tutaj codziennie wpisy, które dawały nadzieję. Te wszystkie słowa były trochę jak cienka lina, która trzymała moją łódź przy brzegu podczas sztormu. Cienka, ale na tyle wytrzymała, że nie utonęłam.  I właśnie to wtedy dwa lata temu zrozumiałam, że nie należy ustawać w wierze choćby nie wiem co. I chcę tę nadzieję przekazywać innym.



Mama-harcerka i żona Michała


(c) Mamy Adwent

wtorek, 13 grudnia 2016

14 grudnia 2016 - Wtorek



CZYTANIA

(Iz 45,6b-8.18.21b-25)
Ja jestem Pan, i nie ma innego. Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko. Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą. Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: Ja jestem Pan i nie ma innego. Czyż nie Ja jestem Panem, a nie ma innego Boga prócz Mnie? Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc. Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali. W Panu uzyska swe prawo i chwały dostąpi całe plemię Izraela.

(Ps 85,9-14)
REFREN: Sprawiedliwego spuśćcie nam niebiosa.

Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych,
którzy się Go boją,
i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Spotkają się ze sobą łaska i wierność,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam obdarzy szczęściem,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim kroczyć będzie sprawiedliwość,
i śladami Jego kroków zbawienie.

(Iz 40,9-10)
Podnieś mocno twój głos, zwiastunie dobrej nowiny, oto Pan Bóg przyjdzie z mocą.

(Łk 7,18b-23)
Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Pana z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.


ROZWAŻANIE

Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: Ja jestem Pan i nie ma innego.

Przynoszę Ci dziś, Panie, moja wiarę w to, że  Ty jest Bogiem całego świata, całej mojej rzeczywistości. Ufam, że Ty ogarniasz wszystko, co mi się przytrafia. Jesteś Panem nie tylko mego powodzenia, radości, pomyślności, ale również jesteś Panem mojej rzeczywistości, kiedy choruję, doświadczam bólu ciała i duszy, spotyka mnie śmierć bliskiej osoby, i wszelkiego innego cierpienia, którego nie rozumiem, na które nie umiem się zgodzić.

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (Rz 8, 35)

Doświadczam trudów i bólów ziemi, na której żyję, bo jestem człowiekiem czasów postrajskich, potomkiem Adama i Ewy wypędzonych z ogrodu Eden. Ciało moje nie jest wolne od następstw grzechu pierwszych ludzi. Dusza moja żyje już jednak nową nadzieją.

Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

Oto przez wiarę z Jezusa Chrystusa moim udziałem już teraz i tu jest zbawienie! Oto dotknięcie Syna Bożego potrafi zmazać ze mnie skutki grzechu Adama i Ewy! A wiara w Jezusa i spożywanie Jego Ciała są dla mnie źródłem życia wiecznego!

To są Twoje obietnice, Panie. A słowo Twoje jest nieodwołalne.



Marta



(c) Mamy Adwent