wtorek, 9 grudnia 2014

10 grudnia 2014 - Środa

CZYTANIA

(Iz 40,25-31)

Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? - mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? - Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

(Ps 103,1-4.8.10)

Chwal i błogosław, duszo moja, Pana

Błogosław duszo moja, Pana


i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.

Błogosław duszo moja, Pana

i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy


i leczy wszystkie choroby,

On twoje życie ratuje od zguby,

obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Miłosierny jest Pan i łaskawy,


nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

Nie postępuje z nami według naszych grzechów

ani według win naszych nam nie odpłaca.

Oto Pan przyjdzie, aby lud swój zbawić, błogosławieni, którzy są gotowi wyjść Mu na spotkanie.

(Mt 11,28-30)


Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

ROZWAŻANIE

“Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.”

Mamy też się męczą i nużą. Wykonują powtarzające się codziennie czynności, które często daleko odbiegają od tego, czego się uczyły na studiach i na różnych kursach. A na dodatek to, co mamy robią, często pozostaje niezauważone i niedocenione przez kogokolwiek z domowników i dalszego otoczenia. Może to w nas, mamach, budzić różnorakie frustracje, bo to, co codziennie robimy zarządzając domem i wychowując dzieci, w oczach świata jest przecież mało spektakularne. Może się nam też wydawać, że nawet w oczach Boga te nasze sprawy codzienne są małe i mało ważne, zwłaszcza w obliczu tych wszystkich obecnych światowych problemów, więc nie ma co Mu zawracać nimi głowy. A jednak słyszymy dziś że Bóg nas nie przeoczy, że tak jak zna po imieniu każdą z gwiazd, widzi też nas i nasz codzienny bieg. Ten nasz bieg zresztą przypomina mi bardzo bieg przez płotki -  ledwie sobie człowiek gratuluje pokonanie jednej przeszkody, a już trzeba wyciągać nogę do kolejnego skoku. I tak po ludzku bardzo łatwo stracić i siły fizyczne, i wewnętrzną motywację. Dlatego niezwykle pokrzepiające są dla mnie słowa o zaufaniu Bogu jako niewyczerpanym źródle nowych sił na kolejny etap tego naszego codziennego maratonu, na dodatek przez liczne płotki.


Kasia Newman
(Lingwistka, specjalistka od marketingu, a prywatnie żona Joe, mama Joachima, Ady i Stefana. Duchowo związana z Dominikanami. Żyje na styku trzech kultur: polskiej, angielskiej i niemieckiej, od niedawna mieszka w Monachium.)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz